RolnictwoAgroport - będzie czy nie będzie?
23.05.2024
Udostępnij artykuł:
Sprawa agroportu czy nawet agroportów na terenie Trójmiasta podnoszona jest od wielu lat. Temat nabrał przyspieszenia w lutym 2022 roku, gdy wraz z rozpoczęciem fizycznej agresji Rosji na Ukrainę do Polski zaczęły napływać miliony ton ukraińskiego zbóż. Zapowiadano, że zboże miało pojechać w świat, ale... nikt nie mówił którędy. Wtedy kolejny raz wypłynął temat agroportu. Problem nie jest rozwiązany do dzisiaj.
zdjecie-1

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że 15 maja Zarząd Morskiego Portu Gdańsk oficjalnie poinformował o odwołaniu przetargu na dzierżawę terenu pod terminal agro. Zbliżający się sezon żniw, rekordowe nadwyżki, brak odpowiedniej infrastruktury do ich magazynowania, ale przede wszystkim brak realnych perspektyw na poprawę obecnej sytuacji, sprawia, że polscy rolnicy znaleźli się w najtrudniejszej sytuacji od lat - alarmują przedstawiciele branży.

W styczniu br. Zarząd Morskiego Portu Gdańsk ogłosił przetarg, mający na celu znalezienie dzierżawcy terenu liczącego blisko 24 ha, który w dużej części miał zostać zagospodarowany pod przeładunek zbóż. Nie było zatem zaskoczeniem, że plany te od razu wzbudziły duże oczekiwania i nadzieję rolników, zwłaszcza w kontekście stale rosnącej nadwyżki zbóż, która według szacunków w tym roku może być rekordowa.

- Przewidujemy, że tylko w tym roku Polska osiągnie produkcję rzędu 35 mln ton. Dodatkowo trzeba mieć na uwadze potencjalny problem napływającego zboża z Ukrainy, a tego nasza infrastruktura nie jest w stanie udźwignąć. W obliczu tych wyzwań, odwołanie kolejnego przetargu na dzierżawę tak potrzebnego terminala agro jest szokiem dla całej branży. Nikt się nie spodziewał, że potrzeba, którą sygnalizują wszystkie środowiska rolnicze od lat, po raz kolejny może zostać zbagatelizowana i to w tak kryzysowym momencie, w którym znalazło się polskie rolnictwo - mówi Grzegorz Sobczyński, członek Zarządu Viterra Polska.

O agroporcie wypowiedział się wczoraj w Sejmie Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa.

- Unieważniliśmy szkodliwe konkursy na dzierżawę nadbałtyckich terminali zbożowych w Gdyni i Gdańsku - mówił podniesionym głosem wiceminister Kołodziejczak. - Terminale powinny trafić w polskie ręce, a nie jak za rządów PiS w ręce międzynarodowych korporacji.

 

Kilka dni wcześniej, w studiu Polskiej Agencji Prasowej Michał Kołodziejczak mówił, że Agroporty, terminale zbożowe będą dobrze funkcjonowały.

- Chciałbym aby np. Krajowa Grupa Spożywcza miała tam większościowy udział w handlu. Nie możemy tego oddać zagranicznym firmom - przekonywał wiceminister rolnictwa.

Obecny stan jest taki, że decyzją Ministerstwa Infrastruktury, dnia 27 kwietnia 2024 roku unieważniono przetarg na dzierżawę terminala zbożowego w  Porcie Gdynia. Postanowiono, że w związku z brakiem zgody ministerstwa na podpisanie umowy ze zwycięskim konsorcjum, przetarg zostanie rozpisany ponownie, ale nie sprecyzowano, kiedy to nastąpi.

- Obecna sytuacja zaczyna przypominać sytuację bez wyjścia. Z jednej strony mamy do czynienia z pogłębiającymi się problemami polskich rolników, które pomimo licznych głosów i próśb o wsparcie, są niesłyszalne dla wielu decydentów. Z drugiej strony, gotowe rozwiązania są na wyciągnięcie ręki, po które po raz kolejny nikt nie chce sięgnąć. Mowa tu oczywiście o zaprzestaniu unieważniania przetargów, które mają strategiczne znaczenie nie tylko dla polskiego rolnictwa, ale i całej rodzimej gospodarki. Doszliśmy do momentu, że polskiemu rolnikowi bardziej opłaca się korzystać z portów np. w Niemczech niż czekać na poprawę sytuacji w kraju - dodaje Rafał Różański, prezes międzynarodowego konsorcjum Szczecin Bulk Terminal, które wygrało unieważniony w zeszłym miesiącu przetarg na najemcę terminala zbożowego w Porcie Gdynia.

Tymczasem przedstawiciele dużych firm zbożowych, takich jak Viterra podkreślają, że przetarg na Europort w Gdańsku ogłaszany był już czterokrotnie i za każdym razem kończył się odwoływaniem bez podania konkretnej przyczyny. Brak transparentności oraz stabilności procesów przetargowych, opóźnienia w modernizacji i rozbudowie terminali zbożowych w kraju już teraz budzą poważne obawy branży. Strona rządowa, słowami wiceministra Kołodziejczaka, mówi zaś przede wszystkim o utrzymaniu takich miejsc w polskich rękach. Jak te dwie racje pogodzić?

avatar
Dev Admin
Oceń ten artykuł
(0/5 na podstawie 0 głosów)