Jak podkreślił minister Telus, wiele nieporozumień powstało w związku z informacją o ilości zapasów zboża, którą podał Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowy Instytut Badawczy.
- Te szacunki mówią o 6-9 mln ton zbóż. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że zostały one podane w przeliczeniu na ekwiwalent ziarna, do którego są zaliczane m.in. mąki, grysiki, kasze, słód, gluten, ciasta, makarony, płatki, chleb chrupki, herbatniki, mace czy tosty - wyjaśnił minister. - Według zewnętrznych ośrodków analitycznych zapasy ziarna zbóż wynoszą około 3-4 mln ton – dodał minister rolnictwa.
Trwają także dyskusje o tym, co stanie się po dniu 15 września - do którego to dnia zboże do Ukrainy nie może formalnie być wwożone do Polski. Pytany o tę sprawę był premier Mateusz Morawiecki. Jak powiedział: nie zapadły jeszcze żadne decyzje dot. eksportu zbóż z Ukrainy po 15 września br.
- Obawiam się, że jeśli te regulacje zostaną całkowicie zniesione, to rynek może zostać zalany zbożem, dlatego będziemy podejmować działania adekwatne do sytuacji- - mówił Mateusz Morwiecki.
Jak dodał, podejmowane przez Polskę działania będą też zależały od tegorocznego urodzaju i rozwoju sytuacji na rynku.
Unijne rozporządzenie zakazujące swobodnego obrotu pszenicą, kukurydzą, rzepakiem i słonecznikiem z Ukrainy obowiązuje od 2 maja do 15 września br. w Bułgarii, Polsce i Rumunii oraz na Węgrzech i Słowacji.