Zdaniem Izby jaja przez nierozsądek lub niedostateczną wiedzę społeczeństwa często „wyrzucane” są po przekroczeniu daty minimalnej trwałości podanej na opakowaniu detalicznym. Tymczasem takie postępowanie nie jest ani ekologiczne, ani ekonomiczne.
- Przy właściwym przechowywaniu jaj można je jeść o wiele dłużej. W sensie instytucjonalnym potwierdzili to w 2020 roku Amerykanie. W kryzysie epidemii koronawirusa złagodzili normy handlowe dla jaj. W praktyce oznacza to, że wydłużyli zalecany termin spożycia. Tym sposobem amerykański rząd chciał zapewnić konsumentom większy dostęp do bezpiecznej i niedrogiej żywności w trakcie kryzysu epidemicznego i gospodarczego - informuje Izba.
Izba chce także obalić inny mit – obiegową opinię o rzekomej szkodliwości jaj.
- Nie bójcie się jajek – nie są wcale odpowiedzialne za wzrost cholesterolu. To raczej cenna bomba odżywcza. Zgodnie z najnowszą wiedzą naukową fani jajek mogą się nimi zajadać bez obaw ponieważ nie ma drugiego pokarmu, który z punktu widzenia potrzeb naszego organizmu byłby tak bliski ideału. Zdaniem ekspertów informacje, że cholesterol zawarty w żółtku jaja jest szkodliwy dla naszego zdrowia to mit, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością - przekonują przedstawiciele KIPDiP
Jak informuje Izba, jaja są bogatym źródłem ksantofili, przydatnych szczególnie w okresie świątecznym gdy przygotowujemy majonez, makarony, czy pieczemy ciasta.
Wykorzystywane są często do produkcji biopolimerów, kosmetyków. W przemyśle farmaceutycznym i spożywczym wykorzystuje się biologicznie aktywne substancje izolowane z białka jaj, które posiadają właściwości antybakteryjne, antywirusowe i są wykorzystywane w leczeniu np. nadciśnienia, grypy i reowirusów.
Zdaniem drobiarzy w święta możemy korzystać do woli z walorów smakowych jajek - czy ktoś z nas potrafiłby sobie wyobrazić śniadanie Wielkanocne bez dzielenia się jajem?