W dramatycznym apelu Związek Zawodowy Celnicy PL zwrócił się o pomoc w działaniach zmierzających do uszczelnienia granicy i odpraw towarów.
Celnicy poinformowali, że nie mają możliwości prawnych, aby nie odprawić w procedurze tranzytu transportów rzepaku, kukurydzy, słonecznika, pszenicy, mąki pszennej i pochodnych, czyli towarów objętych zakazem. Nie mogą także pokazać dokumentów, gdyż prawo na to nie pozwala. „Nie dopuszczamy do obrotu na rynku Polskim tych towarów! Natomiast nie mamy możliwości prawnych, aby nie dopuścić do obrotu wszystkich innych towarów rolno — spożywczych, które wszystkie pozostałe, nie są objęte zakazem.”
- Jako przedstawiciele Rolników zwracamy się do Rządu o uwzględnienie i natychmiastowe dokonanie w uzgodnieniu z celnikami uszczelnienia granic - pisze do premiera Donalda Tuska Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR. - Dołączamy pismo, które opisuje procedury obowiązujące Służby Celno-Skarbowe. Zwracamy się do Pana Premiera o natychmiastowe działanie w celu uszczelnienia granic i zatrzymania niekontrolowanego napływu artykułów żywnościowych.
W apelu Związku Zawodowego Celników czytamy:
„Odmienną kwestią jest, że system i obowiązujące procedury narzucone nam przez decydentów z Warszawy działają bardzo źle i nie zapewniają szczelności granicy. W naszej ocenie granica jest rozszczelniona, a cło zmarginalizowane w KAS. Od wielu lat narzucono nam nieskuteczne procedury, które uniemożliwiają rzetelną ochronę granicy. Wybuch wojny w ogóle nie wpłynął na ich zmianę. Rozumiemy Wasze oburzenie i popieramy Was. Ochrona granic jest podstawą naszego wspólnego bezpieczeństwa i dziękujemy Wam, że podnosicie ten problem. Nieszczelna granica, to zagrożenie dla obywateli UE i budżetu państwa, nie tylko pod kątem odpraw towarów rolno — spożywczych czy środków ochrony roślin albo towarów na pasze dla zwierząt hodowlanych, ale także omijania sankcji i nielegalnego przewozu broni, amunicji, towarów podwójnego zastosowania, przemytu papierosów, narkotyków, spirytusu i innych towarów o wysokiej kumulacji podatków czy ważnych z uwagi na bezpieczeństwo obywateli RP.
Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej alarmują o tym od lat, jednak nasz głos i merytoryczne uwagi, nie są uwzględniane, dlatego apelujemy o Wasze wsparcie i pomoc w przekonaniu władzy do naszych wspólnych racji!
Zgodnie z przyjętymi miernikami przez Ministerstwo Finansów mamy 31 minut (sic!) na dokonanie odprawy od nadania numeru systemowego do zakończenia czynności kontrolnych. Nasze zadania podporządkowane są miernikom, a nie faktycznym potrzebom w zakresie kontroli celnej. Liczy się przede wszystkim liczba odprawionych transportów i w tym zakresie są narzucone limity. Wszystko oparte jest na systemie analizy ryzyka, którą łatwo obchodzą oszuści. Transporty na przejściach kolejowych w Dorohusku czy Medyce są odprawiane przez funkcjonariuszy z oddziałów wewnątrz kraju. Olsztyn odprawia np. kontenery w portach w Gdańsku, bo takie mamy procedury. Funkcjonariusze SCS na przejściach kolejowych nie mają prawa skontrolować towaru, gdy nie mają na to polecenia. Są olbrzymie braki kadrowe i funkcjonariusze pełnią służbę na granicy na dwóch stanowiskach. Alarmujemy o tym od dawna i byliśmy za to szykanowani. Nie poddajemy się jednak i walczymy dalej w interesie publicznym, mimo iż nawet zwalniali nas za to ze służby. Apelujemy, wesprzyjcie nas w tej walce!” - napisali Celnicy.
Pełną treść apelu celników możemy znaleźć TUTAJ>>>KLIK