- Firmy ubezpieczeniowe w swoich ofertach proponują ubezpieczenie tylko od wybranych ryzyk, zwykle nie występujących na masową skalę. Jest to szczególnie niekorzystne w sadownictwie i warzywnictwie, gdzie firmy nie chcą ubezpieczać upraw od przymrozków lub gradu. Obecny rok pokazał, że właśnie przymrozki i grad mogą spowodować ogromne straty w plonach, a nawet zniszczyć plantację na kilka lat - podkreśla Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.
Samorząd rolniczy dodaje, że wielu rolników nie mogło ubezpieczyć upraw od najgroźniejszych ryzyk ponieważ zakłady ubezpieczeniowe nie miały ich w ofercie, albo oferta była uruchomiona na bardzo krótki czas i niewielu rolników mogło zawrzeć umowy.
- Zdaniem samorządu rolniczego należałoby wprowadzić nowy system ubezpieczeń pakietowych z dopłatą do składki z budżetu państwa, poprzedzone powołaniem zespołu ds. nowelizacji ustawy z udziałem przedstawicieli Krajowej Rady Izb Rolniczych. Szczególnie zainteresowani taką formą ubezpieczenia byliby sadownicy i producencim warzyw - dodaje prezes Szmulewicz. - Obecnie jednym z istotniejszych wniosków rolników jest, aby zakłady korzystające z dotacj i doskładek miały jednolite OWU oraz aby skrócić okres karencji do 3, maksymalnie do 7 dni.