- Chodzi o zmianę w zakresie zwolnienia rolników z opłat za działania kontrolne Inspekcji Weterynaryjnej (podjętych na skutek donosu) prowadzących produkcję zwierzęcą lub sprzedających produkty odzwierzęce w ramach rolniczego handlu detalicznego - poinformowała KRIR.
Kilka tygodni temu na problem zwróciła uwagę Lubelska Izba Rolnicza.
- Wiadomo, ze kontroli podlegają gospodarstwa, które chociażby we wstępnej kontroli krzyżowej wykazują znamiona nieprawidłowości lub zostały wskazane przez jednostkę nadzorującą do jej przeprowadzenia - informuje Gustaw Jędrejek, prezes LIR. - Taka kontrola jest jak najbardziej zasadna i często zapowiedziana. Rolnik może więc zaplanować swoje prace w taki sposób, aby podczas kontroli być obecny w gospodarstwie.
Jednak zupełnie inaczej jest z kontrolą przeprowadzoną po anonimowym donosie.
- Niepokojące jest jednak to, że duży odsetek stanowią kontrole przeprowadzane na podstawie anonimowych donosów tzw. ,,złośliwego sąsiada'', które bardzo często wynikają ze złych relacji współżycia sąsiedzkiego i braku zrozumienia dla pracy rolnika. Czy tak poważne instytucje okołorolnicze powinny reagować na takie anonimowe skargi? Naszym zdaniem - nie i stanowczo jesteśmy przeciwni takim praktykom - zauważał prezes LIR.
LIR wnioskował o zaprzestanie prowadzenia kontroli na podstawie anonimowych donosów, które często są bezpodstawne.
-- Sugerujemy podejmowanie działań tylko w przypadkach skarg obywatelskich uzasadnionych i podpisanych przez skarżącego. Wówczas, jeśli skarga okazałaby się bezpodstawna ukarany byłby skarżący, który pozostaje póki co anonimowy i bezkarny - dodawał prezes lubelskiej izby.
Wygląda więc na to, że teraz Krajowa Rada Izb Rolniczych idąc tym tropem wnioskuje o zwolnienie rolników z opłat za kontrolę Inspekcji Weterynaryjnej po anonimowym donosie. Do sprawy powrócimy po odpowiedzi z ministerstwa rolnictwa.