Po tak zwanym zbożowym okręgłym stole minister Kowalczyk powiedział: - Będziemy się starali jak najszybciej i najwięcej zboża wyeksportować z Polski. W tym: eksport w ramach pomocy humanitarnej. Pozyskujemy nowe rynki zbytu. Chcemy ruszyć tuż po świętach. Najważniejsze, aby opróżnić magazyny zbożowe przed żniwami.
- 600 mln zł rządowego wsparcia trafi do rolników poszkodowanych na rynku zbóż. Dzięki zgodzie KE polski rząd uruchomi pomoc dla rolników, którzy ponieśli dodatkowe koszty w wyniku braku stabilizacji na rynku pszenicy lub kukurydzy, spowodowanej agresją Rosji na Ukrainę - chwali się ministerstwo rolnictwa.
Jednak komentarze są bezlitosne.
- Proszę Państwa, oto minister bez wstydu! Chwali się, że pomoże rolnikom rozwiązać problem, który dla nich stworzył, wyciągając pieniądze z budżetu. To nie rząd dopłaci, tylko każdy z płacących podatki. Powinniście to nazwać zrzutka obywatelska, a nie pomoc rządowa! - pisze jeden z użytkowników Twittera.
- Chłopi są pazerni, da się im parę złotych przed wyborami i na nas zagłosują" - tak o rolnikach powiedział Kaczyński - komentuje kolejny internauta.
Po ,,okrągłym stole'' inister rolnictwa zapowiedział ,,bardziej wzmożone kontrole''.
- Wicepremier Kowalczyk po tzw. rolniczym okrągłym stole: Będą jeszcze bardziej wzmożone graniczne kontrole żywności importowanej z Ukrainy. To w celu bezpieczeństwa żywnościowego. Towar będzie wpuszczany dopiero po sprawdzeniu, czy nie stanowi żadnego niebezpieczeństwa - poinformowało w mediach społecznościowych ministerstwo rolnictwa.
Podano także, że rząd polski wystąpi do Komisji Europejskiej o zastosowanie klauzuli ochronnej dot. granicy polsko-ukraińskiej. Rozporządzenie znoszące ograniczenia w imporcie przewiduje taką klauzulę, gdy są zakłócenia na rynku.
Także w środę Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wprowadzenie ograniczeń na tanie ukraińskie zboże, które destabilizuje polski rynek rolny.
Trudno jednak nie zapytać: dlaczego tak późno?
Foto: MRIRW na Twitterze