Eksperci przekonują, że sytuacja na Ukrainie, z uwagi na silne powiązania w międzynarodowym handlu, będzie miała pośrednio znaczący wpływ na rynek polski. Zmiany struktury geograficznej w handlu żywnością w krajach UE oraz MENA (Bliski Wschód i Północna Afryka) mogą oznaczać większe zapotrzebowanie na niektóre produkty z Polski oraz nasilenie wzrostu cen produktów rolnych.
- Wymiana handlowa Rosją w zakresie produktów rolno-spożywczych warunkowana jest embargiem na unijną, w tym na polską żywność. Rosyjskie embargo wprowadzono w 2014 w odpowiedzi na unijne sankcje po zajęciu Krymu przez Federację Rosyjską. Niektóre produkty, w przypadku Polski, objęte są również embargiem fitosanitarnym lub weterynaryjnym (np. mięso wieprzowe z uwagi na ASF). Wśród nielicznych produktów nieobjętych zakazem wywozu, a w przypadku których Rosja ma znaczący udział w polskim eksporcie, wyróżnić można pieczywo (CN1905), wyroby czekoladowe czy też frytki (mrożone przetworzone ziemniaki) - udział Rosji w polskim eksporcie tej kategorii w 2021 sięgał 28% - informują analitycy rolni PKO BP.
Jak wiemy, import z Ukrainy obejmuje głównie produkty sektora olejarskiego, tj. oleju słonecznikowego i sojowego oraz śruty słonecznikowej.
- Szacować można, że spadek zakupów oraz znaczące wzrosty cen w największym stopniu mógłby wpłynąć na sektor produkcji pasz w Polsce, choć w przypadku Polski import odbywa za pośrednictwem dróg i kolei. Warto również zwrócić uwagę na spory udział mrożonych malin, które w ostatnich latach stawały się konkurencją dla polskiej produkcji tych owoców - informują eksperci.