– Wbrew powszechnemu przekonaniu to Święta Bożego Narodzenia, a nie Święta Wielkanocne są okresem kiedy popyt detaliczny na jaja jest w Polsce najwyższy. W tym roku przedświąteczne zapotrzebowanie spotkało się z wyjątkowo niską podażą stąd przyspieszenie zwyżek cen w ostatnich dniach. Niestety, po świętach sytuacja poprawi się jedynie nieznacznie, a ceny jaj nadal będą bardzo wysokie – twierdzi dyrektor do spraw analiz KIPDiP MariuszSzymyślik. - Odbudowa stad kur nieśnych potrwa co najmniej kilka miesięcy, a malejący po świętach popyt konsumencki zastąpi popyt generowany przez przemysł przetwórczy, który notuje bardzo wysokie zapotrzebowanie na żele i proszki jajeczne.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz w ostatnich dniach sierpnia tego roku wydała publiczne ostrzeżenie przed tym, że – jak pisała - „za kilka miesięcy, późną jesienią i zimą, jaja w Polsce oraz w Europie mogą być wyjątkowo drogie. Ich ceny mogą być wyższe od obecnych nawet o kilkadziesiąt procent.” W tych dniach prognozy Izby sprawdzają się. Powodem gwałtownych zwyżek cen jaj jest ograniczenie pogłowia kur w Polsce, Europie oraz na świecie.
– Zgodnie z naszymi szacunkami potencjał produkcyjny w Polsce jest obecnie niższy o ponad 24% niż przed rokiem. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w innych krajach. Nasze obliczenia pokazują, że - przykładowo - w Niemczech kur nieśnych jest teraz mniej o około 50% niż rok temu o tej porze, a we Włoszech o 42% – mówi Mariusz Szymyślik.
Wśród powodów drastycznego zmniejszenia pogłowia kur Mariusz Szymyślik wymienia wysokie ceny pasz, wzrost cen energii, grypę ptaków oraz wojnę na Ukrainie.