O sprawie pisaliśmy TUTAJ>>>KLIK. Zachodniopomorska Izba Rolnicza wysłała w tej sprawie pismo do ministerstwa rolnictwa.
- Nabywcą elewatora ma być amerykańska firma, która ma zamiar zlikwidować terminal, a na jego terenie przechowywać składniki do produkcji klejów. Sytuacja ta budzi duży niepokój w regionie, ponieważ po zamknięciu elewatora zniknie jeden z ważniejszych punktów przeładunku dla polskich zbóż - pisał do ministra rolnictwa Andrzej Karbowy, prezes ZIR. - Doprowadzi to do sytuacji, że część plonów będzie transportowana w inne miejsca, przykładowo do najbliższego niemieckiego portu Mukran. Liczyć się będą bowiem koszty transportu, co bezpośrednio wpływa na cenę produktu. Biorąc pod uwagę ten aspekt wskazać należy, że terminal ten spełnia znaczącą rolę w eksporcie zbóż z północno-zachodniego regionu i powinien dalej funkcjonować.
Z odpowiedzi przysłanej z ministerstwa wynika, że terminal Andreas jest mały, bo odpowiada za nieco ponad 7% możliwości przeładunkowych zboża w Polsce.
- Polskie porty morskie są dobrze przygotowane do obsługi przeładunkowej zboża i mają wolne zdolności przeładunkowe w tym zakresie, co potwierdzają także same organizacje branżowe (rolnicze) - poinformował w odpowiedzi Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa. - W przypadku zespołu portowego Szczecin-Świnoujście zdolności przeładunkowe zboża wynoszą ponad 4 mln ton/rok, a wolne zdolności przeładunkowe w tym zespole portowym do końca roku szacowane są na ok. 860 tys. ton.
Wiceminister poinformował także, że potencjał roczny przeładunku zbóż terminala Andreas to 300 tys. ton, co oznacza, że spółka odpowiada za ok. 7,4% całkowitych zdolności przeładunkowych zboża w zespole portowym Szczecin-Świnoujście.
- W związku z powyższym obecnie nie ma zagrożenia w postaci braku możliwości przeładunku zboża w portach Szczecin-Świnoujście - dodaje wiceminister Kołodziejczak..