Zdaniem KE powrót wilka do obszarów Unii Europejskiej, w których był on nieobecny przez dłuższy czas, coraz częściej prowadzi do konfliktów z lokalnymi społecznościami rolniczymi i łowieckimi, zwłaszcza w miejscach, w których nie zastosowano odpowiednich środków mogących zapobiec atakom na zwierzęta.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen uważa, że skupienie watah wilków w niektórych regionach Europy stało się realnym zagrożeniem dla zwierząt gospodarskich i potencjalnie także dla ludzi.
- Wzywam władze lokalne i krajowe do podjęcia działań tam, gdzie jest to konieczne. Rzeczywiście obecne prawodawstwo UE już im to umożliwia - powiedziała przewodnicząca KE.
Na konferencji w Brukseli KE nie odpowiedziała jednak, czy rewizja obecnego statusu wilka oznaczałaby możliwość odstrzału zwierząt.
- Nie chcemy niczego przesądzać - powiedział w tej sprawie rzecznik KE Adalbert Jahnz.
Zgodnie z dyrektywą siedliskową większość populacji wilków w Europie objęta jest ścisłą ochroną z możliwością odstępstw. System ten wdraża wymogi wynikające z międzynarodowej Konwencji Berneńskiej o ochronie europejskiej dzikiej przyrody i siedlisk przyrodniczych, której UE i państwa członkowskie są stronami.
Na mocy dyrektywy siedliskowej państwa członkowskie mogą pod pewnymi warunkami odstąpić od zakazów reżimu ścisłej ochrony, m.in. w celu ochrony interesów społeczno-gospodarczych.
Agencje przypominają także, że w 2022 r. na terenie posiadłości szefowej Komisji Europejskiej w Beinhorn w Dolnej Saksonii wilk zagryzł ulubionego kucyka Dolly należącego do Ursuli von der Leyen.