O sprawie poinformował strażacki portal Remiza.pl
Do Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu wpłynęło zgłoszenie o pożarze gondoli turbiny wiatrowej, zlokalizowanej na terenie Przyłęku. Do działań zadysponowano zastęp ratowniczo-gaśniczy, drabinę mechaniczną i samochód rozpoznawczo-ratowniczy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Nowym Tomyślu oraz dodatkowo po jednym zastępie z OSP Bukowiec i OSP Bolewice.
- Paliła się gondola turbiny wiatrowej na wysokości około 60 metrów. Czarny dym był widoczny z dość dużej odległości. Niestety z uwagi na wysokość, na jakiej doszło do pożaru, przy tego typu akcjach najczęściej teren jest zabezpieczany przez służby, natomiast nie prowadzi się działań gaśniczych - relacjonuje portal Remiza.pl. - Jednak w tym przypadku, ponieważ wysokość masztu była stosunkowo niska jak na tego typu obiekty, do działań miał zostać zadysponowany podnośnik hydrauliczny o wysokości 53 metrów z JRG 5 Poznań. Jednak po zmierzeniu wiatru przez nowotomyskich strażaków, w związku z silnymi podmuchami zdecydowano, że podnośnik z Poznania i tak nie będzie mógł prowadzić działań na takiej wysokości przy tak silnym wietrze.
Strażacy zadecydowali, że miejsce zostanie zabezpieczone i dozorowane przez strażaków. Na bieżąco monitorowano też płonącą gondole przy pomocy kamery termowizyjnej. Gdy pożar ustał i temperatura spadła, strażacy mogli zakończyć swoje działania na miejscu zdarzenia. Łącznie trwały one cztery godziny.
No i najważniejsze: dlaczego takie pożary się zdarzają? Tym razem prawdopodobną przyczyną powstania pożaru było zagrzanie się hamulca, który odpowiada za to, by podczas silnego wiatru śmigła nie obracały się ze zbyt dużą prędkością. Z uwagi na bardzo silny i długotrwały wiatr, hamulec uległ nagrzaniu i doszło do pożaru.
źródło: Remiza.pl , PNT.info.pl
foto: PNT.info.pl