Szef Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP Jan Krzysztof Ardanowski nie ukrywał, że gdy żywności będzie za mało, to wzrosną jej ceny i czeka nas drożyzna.
My przypominamy, że mniejsze plony ze względu na mniejsze nawożenie przewidują także analitycy rynków rolnych. Pisaliśmy o tym kilkanaście dni temu.
- Przewiduje się, że spadek produkcji rolniczej w Polsce - uśredniony w odniesieniu do wszystkich najważniejszych upraw - wyniesie około 13 proc., a w poszczególnych grupach, np. w uprawie pszenicy - ponad 20 proc. To przełoży się na produkcję zwierzęcą. I tu należy spodziewać się spadków - zauważył Ardanowski.
Zdaniem Ardanowskiego, dzisiaj rolnicy są gwarantem bezpieczeństwa żywnościowego Polski i potrafią pokryć nasze potrzeby.
- Ale to zostanie zachwiane. Utracimy rynki eksportowe, tym samym dojdzie do uderzenia w poważny dział naszej gospodarki. I to czeka nas już od 2023 r., bo wtedy strategie Europejskiego Zielonego Ładu mają być szeroko wdrażane - powiedział Ardanowski.
Choć rolników mogą cieszyć wyższe ceny w skupach, to mimo tego zmniejszona produkcja może oznaczać znacznie gorszą opłacalność upraw i hodowli. Wysokie ceny pasz znacznie ograniczą opłacalność hodowli zwierzęcej i tak trudnej ze względu na szerzące się choroby. Jan Krzysztof Ardanowski od wielu miesięcy przestrzega przed skutkami Europejskiego Zielonego Ładu dla Polski i polskich rolników, jednak mało kto chce jego uwag w tej sprawie słuchać. A szkoda...