Negatywnie wpływa na drewnienie łodyg, co sprawia, iż tracą stabilność i stają się podatne na wyleganie. A to sprzyja porażeniu patogenami chorobotwórczymi. W ostatnich latach mamy zwykle do czynienia z suszą podczas siewów i ciepłymi, trwającymi o wiele dłużej niż astronomiczne jesieniami. Taka pogoda intensyfikuje rozwój nie tylko rozety, ale i zawiązków pędów. Powoduje nadmierną wybujałość roślin przed nadejściem mrozów. Pamiętajmy, iż rzepak jest wymagającą uprawą. Zaniedbania w nawożeniu czy ochronie zawsze skutkują obniżonym plonowaniem. Jednym z kosztowniejszych zabiegów w całej technologii uprawy jest nawożenie. Przede wszystkim azotowe. Jak zatem odpowiednio nawozić rzepak, by zagwarantować właściwe przezimowanie?
Rzepak jest rośliną, która już jesienią, wykazuje duże zapotrzebowanie na składniki pokarmowe, przede wszystkim na azot. Szacuje się, że przed nastaniem zimy kumuluje w masie około 4,7% tego pierwiastka. Rośliny powinny kończyć jesienną wegetację zgodnie z zasadą „3 razy 8.” Co to oznacza? Wykształcenie minimum 8 liści, osiągnięcie przez szyjkę korzeniową 8 mm grubości i 8 cm długości przez system korzeniowy. Nowe odmiany o lepszej dynamice wzrostu początkowego oraz coraz dłużej trwające i cieplejsze okresy jesieni, powodują, że często rzepak kończy wegetację na poziomie 12 lub więcej liści, z szyjką o grubości znacznie większej niż 1 cm oraz długim korzeniem. Zakłada się, że rzepaki rozwinięte w systemie „3 razy 8” gromadzą w sobie około 100 kg azotu, więc wszystkie rozwinięte bardziej, w sposób oczywisty kumulują go proporcjonalnie więcej. Standardowe dawki nawozów coraz częściej są niewystarczające, czego efektem jest listopadowe „fioletowienie” plantacji. Jaką zatem formę oraz dawkę azotu podać, by w pełni pokryć zapotrzebowanie długo rosnących, wybujałych roślin i ustrzec je przed obniżeniem zimotrwałości?
Pomocne mogą okazać się mikroorganizmy. Dostarczają roślinom wyłącznie formę amonową azotu. Jest ona co prawda wolniej pobierana niż saletrzana, ale za to nie ulega tak szybkiemu wymywaniu, a przede wszystkim jest dłużej dostępna dla rzepaku.
Na ogół produkty, w których wykorzystano rozwiązania mikrobiologiczne, wymagają wprowadzenia do podłoża, co mocno uzależnia ich efektywność od warunków glebowych. Innowacyjnym narzędziem, które rozwiązuje ten kłopot, jest wybór preparatów opartych o endofity. Zwierają unikatowe mikroorganizmy Methylobacterium symbioticum zasiedlające część nadziemną roślin. Dzięki temu proces pozyskiwania azotu uniezależniony jest od warunków panujących w środowisku glebowym. Asymilacja azotu odbywa się poprzez liście, przy użyciu nitrogenazy. W ten sposób bakterie bytujące wewnątrz roślin intensyfikują ich wzrost i rozwój przez cały cykl wegetacji. Dostarczają azot z powietrza, niezależnie od ilości tego pierwiastka dostępnego w glebie. Przykładem preparatu, w którym wykorzystano tę technologię jest BlueN. Dostarcza on roślinom wyłącznie amonową formę azotu, Bezpośrednio roślinom, niezależnie od czynników glebowych i pogodowych. Wspiera prawidłową regulację pokroju roślin. Dostarcza azot przez cały okres wzrostu roślin, aż do spoczynku zimowego, na bieżące potrzeby. Przy jego użyciu nie dochodzi do nadprodukcji azotu. Z doświadczeń ścisłych przeprowadzonych przez COBORU, oddział w Sulejowie, wynika iż zastosowanie tej technologii w uprawie rzepaku dało plon wyższy od kontroli (saletra) o 220 kg/ha. Przy okazji tego badania, warto wykazać zasadność powtórzenia zabiegu wiosną. Wariant poprowadzony w tej technologii, uzyskał plon w wysokości 5,9 t, dając wynik lepszy od kontroli o 560 kg. Rekomendowane jest zastosowanie preparatu w terminie zbieżnym z regulacją pokroju rzepaku, czyli w fazie 3-4 liści w dawce 0,333 kg/ha. Warto podkreślić, że na plantacji, gdzie uzyskano rekord Polski w plonowaniu rzepaku ozimego zastosowano właśnie dwukrotną aplikację tego produktu.
Współczesne rolnictwo mierzy się obecnie z wieloma wyzwaniami, jednym z nich jest obranie prawidłowej taktyki jesiennego odżywiania rzepaku azotem. Pomocne mogą być mikroorganizmy i technologie dostarczania azotu prosto z powietrza.
Anna Rogowska