Dzięki biopaliwom Polska stała się jednym z najważniejszych producentów rzepaku w Unii Europejskiej. Stworzony rynek umożliwił zwiększenie podaży nasion rzepaku w ostatnich latach do ponad 3 mln ton, z ok. 1 mln ton znajdujących swój zbyt w sektorze spożywczym, co istotnie przyczynia się do zachowania płynności finansowej ok. 100 tysięcy gospodarstw rolnych w Polsce.
- Dzięki zapotrzebowaniu zgłaszanemu na rzepak ze strony krajowych tłoczni dostarczających następnie olej pod produkcję biodiesla, polscy rolnicy uprawiają go obecnie na powierzchni ok. 1 mln ha, co ma nie tylko ogromne znaczenie ekonomiczne dla wsi, ale też jest ważnym elementem zrównoważonej produkcji i zachowania bioróżnorodności w rolnictwie. Nie ma innej realnej alternatywy na tę skalę dla zmianowania i przerywania monokultur zbóż, których udział w produkcji polowej sięga już w Polsce 80%. Jeśli dodamy do tego efekt produkcji biopaliw z rzepaku w postaci krajowej podaży pasz białkowych w postaci śruty i makuchu to dyskusja na temat wpływu branży biodiesla na krajową gospodarkę, środowisko oraz bezpieczeństwo żywnościowe przybiera zupełnie inny kształt. - powiedział Juliusz Młodecki, Prezes KZPRiRB.
Zrzeszenie postuluje, aby w celu zapewnienia dotychczasowego rynku zbytu dla polskiego rzepaku w sektorze biopaliw kontynuowany był po 2022 roku mechanizm tzw. współczynnika redukcyjnego NCW przy jednoczesnym zawężeniu możliwości realizacji obowiązkowego dolewu biokomponentów w oleju napędowym do estrów metylowych, które w Polsce produkuje się przede wszystkim z krajowego oleju rzepakowego.