Czy mąka z Ukrainy może rzeczywiście wyprzeć mąkę polską? W ubiegłym tygodniu zwróciła się do nas właścicielka jednego z małych młynów w Polsce (imię i nazwisko znane redakcji) w sprawie ogromnych zapasów importowanej mąki w piekarniach w pobliżu granicy z Ukrainą.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Krzysztofa Gwiazdę, prezesa Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo – Młynarskiego.
- Jeżeli chodzi o import zbóż to według informacji od naszych członków udział pszenicy ukraińskiej w przemiale jest niewielki, właściwie marginalny. Niektóre młyny zdecydowały w ogóle nie kupować pszenicy z Ukrainy. Z posiadanych przez nas informacji wynika jednoznacznie, że pszenica ukraińska importowana do Polski to głównie pszenica paszowa ponieważ zawarty poziom w niej białka jest niewystarczający, aby stanowiła zboże konsumpcyjne - poinformował nas prezes Gwiazda.
Jak mówi prezes, mąki z Ukrainy przyjechało stosunkowo niewiele, ale... taka sytuacja pogłębia problemy polskich rolników, którzy chcieliby sprzedać zboże.
- Mąka pszenna importowana z Ukrainy faktycznie jest oferowana polskim piekarniom czy cukierniom. Oficjalne dane wskazują na import kilkunastu tysięcy ton od października 2022 roku. Nie jest to więc duża skala - powiedział nam Krzysztof Gwiazda. - Tym niemniej mąka z Ukrainy jest oferowana po znacznie niższych cenach (niektórzy mówią poziomach dumpingowych) niż ta z krajowej produkcji. Trzeba pamiętać o tym, że mąka z Ukrainy bywa różnej jakości, niekiedy nie spełnia polskich czy unijnych norm.
Jak poinformował pan prezes, Polski Związek Pracodawców Przemysłu Zbożowo – Młynarskiego zwrócił się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi sygnalizując ten problem, który powoduje zmniejszenie sprzedaży polskiej mąki i tym samym przemiału naszej rodzimej pszenicy.
- Jeśli import ten będzie się zwiększał w istotny sposób to polscy młynarzy zmniejszą zakupy pszenicy od polskich rolników, którzy przecież aktualnie narzekają na kłopoty ze zbytem swojej produkcji - dodaje Krzysztof Gwiazda.
Do sprawy importu mąki do Polski będziemy powracać.