RolnictwoPolityczne bicie piany w sprawie zboża. Co z tego wyniknie?
13.04.2023
Udostępnij artykuł:
Na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi zboże stało się głównym tematem politycznych wystąpień. Choć od kilku dni zboże jest tematem numer jeden, nie jesteśmy ani trochę bliżej prawdy lub bliżej wyjaśnienia, gdzie i w jakich ilościach zboże techniczne z Ukrainy ostatecznie trafiło.
zdjecie-1

W województwie zachodniopomorskim od kilku tygodni strajkują rolnicy. Wczoraj do protestujących przyjechał nowy minister rolnictwa Robert Telus.

- Najważniejsza rzecz to zablokowanie zboża, które jest przywożone do Polski, oraz wyeksportowanie tego, które w naszym kraju zalega, czyli ok. 4 mln ton - mówił w Szczecinie minister Telus. - Tranzyt będzie pod wielką kontrolą, żebyśmy też w jakimś stopniu go ograniczyli, żebyśmy mogli przygotować rolników, miejsca magazynowe na nowy sezon, który jest już za pasem.

Tymczasem Wojewoda Lubelski, Lech Sprawka poinformował media, że w badanych próbkach zboża technicznego, które przyjechało do Polski z Ukrainy, wykazano nieprawidłowości.

- Kontrole dotyczące importu zboża technicznego z Ukrainy wykazały nieprawidłowości w siedmiu podmiotach; stosowne wnioski zostały skierowane do organów ścigania - poinformował Lech Sprawka. - Do tej pory inspekcje zakończyły postępowania dotyczące 16 podmiotów. W siedmiu stwierdzono nieprawidłowości i stosowne wnioski zostały skierowane do organów ścigania. W przypadku dziewięciu kontroli nie stwierdzono nieprawidłowości.

Aby wyjaśnić te i inne nieprawidłowości politycy powołują ,,zespół śledczy''.

- Powołujemy duży zespół śledczy do zbadania oszustw związanych z importem ukraińskiego zboża - poinformował w czwartek minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. W ramach zespołu prokuratorzy będą współdziałać ze służbami celnymi, skarbowymi, ABW i policją.

Dodał, że wszystkie sprawy związane z nielegalnym importem zboża z Ukrainy, trafią do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie.

Nadal jednak nie ma informacji być może w tej chwili najważniejszych - do jakich paszarni i zakładów młynarskich trafiło zboże techniczne, których produktów unikać, by nie narażać zwierząt hodowlanych i ludzi na spożycie nieodpowiedniego zboża.

Kto pamięta aferę z solą drogową nazywaną też solą wypadową dodawaną do żywności ten pamięta także zapewne, że nie podano wtedy, które zakłady wykorzystywały zanieczyszczoną sól do produkcji żywności. Było to w 2012 roku. Nikomu włos z głowy nie spadł. Prokuratura ostatecznie umorzyła śledztwo.

- Badano zawartość dioksyn, stężenia ołowiu, kadmu, rtęci i arsenu. Na podstawie wyników badań stwierdzono, że stężenia dioksyn nie stanowiły zagrożenia dla zdrowia ludzi nawet przy długotrwałym narażeniu. Zawartość soli w produktach spożywczych może wynosić do kilku procent. Również stwierdzone w badaniach stężenia ołowiu, kadmu, rtęci i arsenu nie budziły zastrzeżeń - poinformowała wtedy rzeczniczka poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Czy teraz będzie tak samo?

avatar
Dev Admin
Oceń ten artykuł
(0/5 na podstawie 0 głosów)