Rolnicy także dojechali na protest, ale było ich zdecydowanie mniej niż na wcześniejszych demonstracjach.
- Jak wchodziliśmy do Unii Europejskiej, to pan Miller powiedział, że będą wspierać małe gospodarstwa, ale potem okazało się, że te małe, rodzinne, ekologiczne jednak są zbyt małe - mówił jeden z protestujących rolników. - Dziś zmian jest jeszcze więcej, a biurokracja jest w rolnictwie ogromna.
Rolnik podkreślił, że ceny zbóż są obecnie takie, jak przed 8 laty.
- Maszyny drożeją, środki ochrony drożeją, a ceny zbóż takie jak kilka lat temu - mówi rozgoryczony. - Tymczasem my, rolnicy, nie możemy przewidzieć, czy na naszym polu wyrośnie pszenica jakościowa, czy paszowa, bo to zależy nie tylko od nas, ale także od pogody. Unia mówi, że trzeba skrócić drogę od pola do stołu, ale realnie jest to tylko hasło, bo do UE sprowadza się towar z MERCOSUR-u, czy z krajów trzecich, więc tak naprawdę ta droga się wydłuża.
Organizatorzy protestu zaplanowali, że postulaty związane z odrzuceniem Zielonego Ładu przekażą dziś polskiemu przedstawicielstwu Unii Europejskiej i przedstawicielom Sejmu.
- Będziemy zbierać podpisy pod referendum w sprawie Zielonego Ładu - powiedział Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność. - Z sondaży wynika, że 57% Polaków nie chce wprowadzenia zielonego Ładu.
Dodatkowe wystąpienia przedstawicieli związków odbyły się także pod Sejmem po godzinie 15.
- Rolnicy są dziś na barykadach, rolni8cy walczą o Polskę, walczą o to, aby na tych naszych sztandarach był Bóg, Honor i Ojczyzna - mówił Tomasz Obszański, lider Solidarności RI. - Przyjechaliśmy po to, aby powiedzieć precz Zielonemu Ładowi. Precz tej zielonej komunie, która do nas przyszła z Brukseli. My, jako rolnicza Solidarność jesteśmy już na tych barykadach od dwóch lat: Szczecin, Warszawa, Lublin...
Wystąpienie Tomasza Obszańskiego było wyjątkowo merytoryczne.
- My, jako polscy rolnicy, potrafimy wyprodukować najlepszą żywność w całej Europie. Europa może się od nas uczyć. Polski rolnik żywił i bronił i dalej będzie żywić i bronić. Polska jest krajem, który tak naprawdę produkuje zdrową ekologiczną żywność. Blokują nam hodowlę, blokują uprawy, do tej pory nikt nie zrobił porządku z żywnością z Ukrainy, która zalewa nasze sklepy. Polski rolnik idzie z podniesionym czołem - mówił przewodniczący Solidarności RI. - Nie mamy swojego handlu - dziś handel odbywa się tak naprawdę w sieciach, a czyje są sieci? Polski przemysł rolno-spożywczy tak naprawdę jest w rękach zachodnich.
Padło wiele gorzkich słów.
- Stworzono Krajową Grupę Spożywczą na bazie Krajowej Spółki Cukrowej. Miała być batem i lekarstwem na koncerny, które rozpanoszyły się w Polsce - mówił jeden z przedstawicieli Solidarności RI. - Oddaliśmy za czapkę śliwek cały handel, a cały przemysł przetwórczy albo został zlikwidowany, albo jest w obcych rekach. Co nam zostało? - została nam ziemia.
Warto podkreślić, że tym razem protest przebiegał w bardzo spokojnej atmosferze.
Foto: media społecznościowe