- Większość przetwórców jest pokryta w surowiec nawet do końca lutego co powoduje, że trudno liczyć na wzmożone zakupy ziarna przez wytwórnie pasz i młyny w najbliższym czasie - podała izba w swoim newsletterze.
Tymczasem rolnicy narzekają na taniejące od kilkunastu tygodni zboża. To powoduje, że chętniej magazynują ziarno we własnym zakresie niż sprzedają je za niską cenę.
- Biorąc pod uwagę czynniki fundamentalne wydaje się, iż w krótkim okresie ceny zbóż nie powinny rosnąć - uważają eksperci Izby.
My zwracamy uwagę, że w podobnym tonie niedawno wypowiadali się eksperci rolni Banku PKo BP.
- Uwzględniając uwarunkowania podażowo-popytowe na rynku zbóż, oceniamy, że bardziej prawdopodobnym scenariuszem są dalsze spadki cen, niż ich wzrosty. Przeciętna cena skupu pszenicy w 2023 może zmienić się w zakresie od -15% r/r do +1% r/r - szacowali dwa tygodnie temu analitycy PKO BP.
Eksperci Izby Zbożowo-Paszowej zauważają, że ich zdaniem powinna natomiast wzrosnąć rynkowa podaż ziarna, szczególnie w odniesieniu do pszenicy i kukurydzy, których w magazynach jest najwięcej.
- Wiele wskazuje na to, iż bieżący sezon 2022/23 zakończymy z bardzo dużymi zapasami ziarna zbóż, w tym głównie pszenicy i kukurydzy, a także rzepaku. Spodziewane słabe tempo eksportu zbóż w pierwszych tygodniach bieżącego roku nie pomaga w rozładowaniu bardzo dużej nadwyżki ziarna w kraju. Z drugiej strony krajową podaż ziarna zasila import zbóż z Ukrainy - poinformowała w newsletterze Izba Zbożowo_paszowa.