RolnictwoRząd kazał likwidować gospodarstwa? Protesty w Holandii
07.07.2022
Udostępnij artykuł:
Ogólne media niewiele mówią o tym, co dzieje się w Holandii. Co spowodowało, że rolnicy potrafili się zjednoczyć, by bronić holenderskiego rolnictwa przed polityką klimatyczną?
zdjecie-1

W Holandii rząd przyjął program redukcji azotu i poprawy przyrody.

- Rozpaczliwie potrzebujemy natury. Wszystkie rodzaje roślin i zwierząt razem  stanowią ważną podstawę naszego zdrowia i gospodarki. Ale coraz więcej gatunków znika z powodu zbyt dużej ilości azotu. Ustawa o redukcji azotu i dbania o dobro przyrody ustala, że aby polepszyć warunki dla przyrody należy zmniejszyć wytrącanie azotu - czytamy w programie.

Ale to nie wszystko. W programie czytamy także, że aby móc osiągnąć cele przyrodnicze, ilości azotu na obszarach przyrodniczych wrażliwych na azot muszą zostać znacznie ograniczone. Zostały opracowane cele redukcji azotu. Ustawa zawiera szereg wartości środowiskowych. Podano narzucone ograniczenia: 50 procent do 2030 r. i 74 procent do 2035 roku.

- Potem jednak okazało się, że rząd zaproponował jeszcze bardziej rygorystyczną ustawę, mówiącą o ograniczeniach emisji azotu o 70% do 2030 roku i o 76% do 2035 roku - mówiła mieszkająca w Holandii Ewa Żyźniewska z Poolse Media w programie wRealu24. - To spowodowało protesty.

Te drastyczne warunki mają być ostatecznie uchwalone w lipcu.

Hermetyczność języka używanego w Holandii powoduje, że są różne wersje zdarzeń. W zachodnich mediach mówi się także o tym, że nakazano natychmiast ograniczenie ilości spalin o 30%, a co za tym idzie rolnikom nakazano... likwidację gospodarstw i złożenie obietnicy, że nigdy do tego zawodu nie powrócą.

Jaki powód by nie był, bezsprzeczne jest, że głownym powodem protestów jest zapowiedź przymusowego zamykania gospodarstw w celu... ochrony przyrody.

- Holandia przeciw Agendzie 2030  Rolnicy sieją spustoszenie Zamykają porty, blokują lotniska i drogi... Wszyscy o tym mówili, ale Holendrzy naprawdę to robią - informuje w mediach społecznościowych Risemelbourne.

Polskie media informują, że policjanci oddali strzały do protestujących rolników w miejscowości Heerenveen w Holandii. W ocenie służb doszło ,,do sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa". Jak wyjaśnia Ewa Żyźniewska, uznano, że rolnicy ruszyli w stronę policjantów. Podobno rolnicy holenderscy nie wykluczają, że była to prowokacja. Jak zawsze w takich sytuacjach niewykluczone są prowokacje z obydwu stron.

Jeden z protestujących w mediach społecznościowych pokazuje nawet dziurę, ktorą w traktorze zrobiła policyjna kula.

Protest rolników jest dotkliwy dla mieszkańców Holandii. Nie chodzi tu o blokowanie dróg, ale o fakt, że od kilku dni rolnicy blokują magazyny sieci handlowych, co powoduje kłopoty z dostawami do sklepów i w konsekwencji puste półki.

Jaka jest prawda? Zadziwiają skąpe informacje o tej sprawie w mediach ogólnych i brak jakiejkolwiek reakcji polskich organizacji rolniczych. Pewnie samorząd rolniczy uważa, że w Polsce to zdarzyć by się nie mogło... Bo przecież nie może się to zdarzyć u nas, prawda?

foto: media społecznościowe

avatar
Dev Admin
Oceń ten artykuł
(0/5 na podstawie 0 głosów)