Film pokazujący wysypywanie ukraińskiej kukurydzy z kolejowych wagonów obiegł po wtorkowym proteście całą Europę, a być może nawet cały świat. Ta akcja spotkała się z dezaprobatą ukraińskich polityków.
- Zdecydowanie potępiamy wysypanie ukraińskiego zboża przez protestujących w Medyce. Policja powinna stanowczo reagować i ukarać tych, kto łamie prawo. To także brak szacunku do pracy ukraińskich rolników w warunkach RU agresji, do siebie i innego człowieka. Wstyd i hańba, panowie! - napisał w mediach społecznościowych Vasyl Zvarych, ambasador Ukrainy w Polsce.
Protest rolników skomentowała także Yulia Svyrydenko, wicepremier Ukrainy.
- Wysypanie na tory zboża z pociągu towarowego i zablokowanie ruchu pasażerskiego nie jest protestem. To naruszenie porządku publicznego. Metody te nie odpowiadają standardom postępowania oczekiwanym w państwie europejskim - pisze na platformie Twitter/X Yulia Svyrydenko. - Władze Ukrainy poinformowały Komisję Europejską o sytuacji związanej z blokadą granicy polsko-ukraińskiej i liczymy na zdecydowaną reakcję.
Wczoraj w sprawie rolniczych protestów pojawiło się także oświadczenie wydane przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
- Ministerstwo Spraw Zagranicznych z najwyższym zaniepokojeniem odnotowuje pojawienie się w trakcie ostatnich blokad rolniczych haseł antyukraińskich oraz wysławiających Władymira Putina i prowadzoną przez niego wojnę - poinformowało ministerstwo. - Tego rodzaju działania stawiają w złym świetle Polskę – kraj który pierwszy pomógł napadniętej Ukrainie i Polaków – którzy przyjęli ukraińskich uchodźców. Co istotne kompromitują też samych organizatorów protestów.
Pod komunikatem podpisany jest Rzecznik Prasowy MSZ, który dodaje także, że: Oceniamy, że jest to próba przejęcia rolniczego ruchu protestacyjnego przez ugrupowania skrajne i nieodpowiedzialne, być może będące pod wpływem rosyjskiej agentury.
- Wzywamy organizatorów protestów, by w imię polskiej racji stanu i szansy realizowania postulatów, które w dużej części są słuszne, sami identyfikowali i eliminowali ze swojego ruchu nielicznych inicjatorów takich i podobnych akcji. Obecna sytuacja polskich rolników jest wynikiem agresji Władymira Putina na Ukrainę i rozchwiania światowej gospodarki, nie zaś tego, że Ukraińcy przed agresją się bronią - czytamy w komunikacie MSZ.