Zielony Ład został ogłoszony w 2019 roku i wprowadzany od 2020 roku. Komisja Europejska na początku zapowiadała, że Zielony Ład spowoduje powstanie bardziej efektywnych systemów produkcji żywności, produkty rolne będą lepiej przechowywane i pakowane, powstaną zdrowe sposoby konsumpcji oraz ograniczenie strat i marnowania żywności. Dzięki zmianom powstać ma także bardziej zrównoważony przemysł przetwórczy i transport w rolnictwie. Komisja informowąła również o tym, że wszystkich zmianach wspólnie dyskutować będą lepiej poinformowani obywatele. Z perspektywy czasu wiemy jednak, że tak się nie stało.
Zielony Ład dla rolników oznacza wyższe koszty produkcji i zmniejszenie dostępności do substancji czynnych w rolnictwie. Gdy Rosja napadła na Ukrainę doszedł do tego szeroki napływ tanich produktów o niewiadomej jakości z Ukrainy. W ten sposób rolnictwo polskie stało się niekonkurencyjne, ceny w kraju na produkty rolne znacząco spadły, a produkty ukraińskie zaczęły wypychać polskie także z rynków eksportowych.
Dziś po raz drugi polscy rolnicy zdecydowali się na ogólnopolski protest. Protestowano na drogach, w małych wsiach i dużych miastach.
- Lubelscy Rolnicy także na barykadach! Dobra frekwencja w Dorohusku mimo nieprzyjaznej aury! Walczymy o nasze życie i o przyszłość naszych dzieci! - informują przedstawiciele Rolników Lubelszczyzny. - Nie dla Zielonego Ładu! Nie dla WPR w proponowanej formie! Nie dla importu płodów rolnych z Ukrainy!
Przewoźnicy także dołączyli do protestu
- Jesteśmy w Zdanach pod Siedlcami - informuje na Twitterze/X Rafał Mekler. - Jako przewoźnicy wspieramy rolników. Ich i nasze problemy mają wspólny mianownik jakim jest roszczenie UE do wszechwładzy podparte bezwarunkowym oddaniem pola Ukrainie.
Protest wsparli tkaże górnicy
Nie wszędzie protestujący mogli się spotkać z lokalnymi władzami
Jednak, choć sytuacja w rolnictwie jest trudna, dbano o porządek i trzymano nerwy na wodzy.
Minister rolnictwa Czesław Siekierski spotkał się z rolnikami w Przyborowie.
- Będę apelował do rolników o likwidację blokad. Rozumiem, że rolnicy chcą, żeby konsumenci dowiedzieli się o ich problemach i żeby zdali sobie sprawę, że problemy rolnictwa są problemami wszystkich mieszkańców – mówił Czesław Siekierski. - Żeby zrealizować Wasze postulaty, potrzebujemy Waszego wsparcia. Błędem było tak duże otwarcie rynku UE, na towary z Ukrainy. Sytuację na rynkach będziemy monitorować i pilnować, żeby za dużo tych towarów nie napływało na nasz rynek. Protesty rolników wymusiły zmiany w polityce rolnej.
foto: Twitter/X