Redakcja przewiduje, że zbiory w Polsce będą niższe o około 20% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Jak podano, w 2023 r. dynamika tego spadku wyniosła 12%. Tegoroczna redukcja plonów jest jeszcze bardziej wyraźna. Według prognoz Światowej Organizacji Producentów Jabłek i Gruszek (WAPA), zbiory wyniosą 3,2 mln ton. Jest to wynik wyraźnie niższy w porównaniu do średniej pięcioletniej, która wynosi ponad 3,8 mln ton.
Powodem jest - oczywiście - niekorzstna pogoda.
- W tym roku kwitnienie rozpoczęło się wcześniej niż zazwyczaj i drzewa były bardziej narażone na wiosenne przymrozki, które wystąpiły w większości głównych rejonów uprawy w Polsce. W kolejnych miesiącach na stan sadów niekorzystnie wpłynął też m.in. opad gradu – mówi cytowany przez Puls Biznesu Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego Banku Pekao.
Mimo tego, jabłek na polskim rynku nie powinno zabraknąć. Jak zauważa portal, być może będą problemy z dostępnością jabłek przemysłowych. Poinformowano także, że że na początku września w punktach skupu monitorowanych przez MRiRW za jabłka deserowe płacono przeciętnie o 30 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Natomiast ceny jabłek przemysłowych, które trafiają głównie do produkcji przetworów i soków, wzrosły ponad dwukrotnie w porównaniu z 2023 r.
źródło: Puls Biznesu