Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu przygotował konferencję pod tytułem „Wspólna Polityka Rolna po 2022 roku ze szczególnym uwzględnieniem planów strategicznych państw członkowskich Unii Europejskiej''. Janusz Wojciechowski, komisarz UE do spraw rolnictwa wypowiedział się - między innymi - o tym, czym ma być kodeks rolny.
Polityk zaznaczył jednak, że to nie on decyduje o kształcie dokumentu, ale polscy politycy. Dodał jednak, że bardzo mocno interesuje się tą sprawą.
Inicjatywa kodeksu rolnego, bardzo przez mnie wspierana, docelowo miałaby doprowadzić do takiej regulacji, jaka jest na przykład we Francji. Francuski kodeks jest bardzo kompleksowym ujęciem wszystkich kluczowych kwestii związanych z prowadzeniem działalności rolniczej. W Polsce te przepisy są rozproszone w bardzo wielu aktach prawnych. Prawnicy czasem mają problem jak dotrzeć do wszystkich regulacji, dla rolnika jest to tym bardziej problemem. Idea kodyfikacji prawa rolnego jest bardzo potrzebna.
- Zdaję sobie sprawę, że jest to gigantyczna praca i jest to praca na lata. Ale pewne reguły chroniące działalność rolniczą, można powiedzieć: część ogólna kodeksu
Politycy zdecydują w kraju, czy będzie to część kodeksu przyjęta wcześniej czy też będzie to jakaś ustawa na przykład o ochronie działalności rolniczej, która się potem stanie tą pierwszą częścią ogólną przyszłego kodeksu to jest jeszcze do decyzji politycznej.
Co tam się powinno znaleźć? Zdaniem komisarza Wojciechowskiego na pewno powinna być tam umieszczona zasada ,,prawa do błędu'' w odniesieniu do rożnych norm: sanitarnych, weterynaryjnych i w odniesieniu do przepisów krajowych, aby rolnik nie był karany za nieumyślne błędy. Komisarz Wojciechowski podał przykład rolnika, który podawał we wniosku do opłaty powierzchnię gospodarstwa wyliczoną w oparciu o mapę geodezyjną. Mapa okazała się błędna, a rolnik został posądzony o wyłudzenie dopłat. Zdaniem komisarza, takie zdarzenia nie powinny mieć miejsca.
- Prawo nie powinno być bezduszne i represyjne dla rolników - powiedział komisarz Wojciechowski. - Musi być pole do sprawiedliwej oceny.
Potrzebna jest także ochrona działalności rolniczej przy planowaniu przestrzennym.
- Mamy wymóg badania wpływu różnych inwestycji na środowisko, czasem te wymogi są bardzo restrykcyjne, natomiast póki co nie mamy obowiązku badania wpływu inwestycji na działalność rolniczą.
Komisarz podał przykład: budowa obwodnicy. Nikt się wtedy nie zastanawia, co się stanie z rolnikami, jak im się podzieli pola na kilka części bez możliwości przejazdu między nimi.
- Analiza wpływu na działalność rolniczą przygotowywanych inwestycji powinna być przedstawiana - zauważa komisarz Wojciechowski. - Chodzi także o ochronę rolników przed niewypłacalnością, na przykład wtedy, gdy nie dostają pieniędzy za dostarczone produkty. Nie chroni się rolników w takich sytuacjach, ich należności są na końcu kolejki do odzyskania, a powinny być na początku, tak jak należności pracowników.