- Rolnicy oczekują wzrostu cen, o który może być w najbliższym czasie trudno - poinformowała Izba Zbożowo-Paszowa (IZ-P). - Możliwości eksportu zbóż z Polski są ograniczone.
Jak poinformowała Izba, a rynku nie widać presji na duże zakupy ziarna przez przetwórców, a wielu z nich dokupuje surowiec na rynkach lokalnych i czeka na tegoroczną kukurydzę. Natomiast przetwórcy, widząc znikome zakupy ziarna na eksport, nie podbijają jego cen.
Z danych Izby wynika, że w zależności od regionu, ceny oferowane przez przetwórców za zboża ze zbiorów z lat 2023-2024 z dostawą kształtowały się następująco:
Poinformowano także, że ciepły i suchy wrzesień przyśpiesza dojrzewanie kukurydzy, co sprawia, że jej zbiór rozpocznie się z wyprzedzeniem. W niektórych rejonach, głównie na południu kraju, zbiory już się zaczęły, a wczesne odmiany mają wilgotność poniżej 30%. Dodano także, że eksport w sierpniu br. - w ocenie ekspertów - był bardzo słaby i wyniósł 223 tys. ton. Jak podano, eksporterzy mają trudności z zakupem ziarna po obecnych cenach, a we wrześniu eksport również będzie niewielki.
W komunikacie Izba Zbożowo-Paszowa podała także, że we Francji utrzymuje się silna konkurencja w eksporcie ze strony Rosji i Ukrainy co przeciwdziała większemu odbiciu cen (ceny rosyjskiej pszenicy kształtują się poniżej 220 USD/t). Wskazano, że tańsza pszenica z krajów Basenu Morza Czarnego odwróciła uwagę inwestorów od niskich zbiorów we Francji i Niemczech. Cena pszenicy w kontrakcie grudniowym 2024 r. na paryskiej giełdzie wyniosła 218,75 euro/t.