Donald Tusk przypomniał, że Łotwa zdecydowała się wcześniej na embargo na rosyjskie produkty, by przeciwdziałać destabilizacji swojego rynku.
- Taka była decyzja łotewskiego parlamentu. Będziemy pilnie studiowali tę decyzję. Nie wykluczam, że Polska podejmie stosowną inicjatywę. Problem z nadwyżkami żywności i zboża w Polsce i Europie, nierównej konkurencji, to nie jest problem wyłącznie importu zbóż i żywności z Ukrainy - zaznaczył premier.
To kolejna wypowiedź w ostatnich dniach mówiąca o tym, że rosyjskie produkty zalewają polski rynek.
- Mało kto wciąż zdaje sobie sprawę, że nasz rynek jest destabilizowany przez produkty płynący z Rosji i Białorusi. Trzeba przedsięwziąć wszystkie możliwe kroki, by przekonać instytucje europejskie, by poważnie przejęto się lepszymi, bezpieczniejszymi dla naszych krajów regulacjami, jeśli chodzi o import zbóż i produktów żywnościowych ze wschodnich kierunków. Chcemy pomóc Ukrainie, ale jednocześnie chcemy stabilizować sytuację na naszych rynkach i chronić naszych rolników- - dodał premier Tusk.
Yumczasem kilka dni temu w mediach społecnzościowych Janusz Wojciechowski, unijny komisarz do spraw rolnictwa podał jaka jest wielkość importu zbóż i oleistych do Unii Euroejskiej i Polski.
Janusz Wojciechopwski w dniu 18 lutego 2024 roku podał następujące dane:
Import zbóż z Rosji do UE-27 w mln ton (w tym do Polski)
zboża:
nasiona oleiste: