Na rynku wtórnym, po dwóch miesiącach tego roku, PIGMiUR notuje 4845 rejestracji ciągników. To o 663 więcej niż w po dwóch miesiącach 2023 roku. Wzrost wynosi tu więc 15,8 proc. Liderem jest tu w lutym John Deere (833 rejestracji), i to aż w trzech kategoriach wiekowych: 3-5, 6-10 i 11-20 lat. W najstarszej zaś, a więc powyżej 20 lat, liderem jest polski Ursus. Jeszcze większy wzrost PIGMiUR zauważa w segmencie przyczep z drugiej ręki. W okresie styczeń-luty zarejestrowano ich 1283, czyli o 236 więcej niż przed rokiem.
- Oznacza to, że obecnie notujemy tu wzrost na rynku wtórnym o 22,5 proc. – komentuje w zestawieniu za luty Izba.
Jeśli chodzi o rynek nowych ciągników i przyczep to dane za luty były najgorszym miesięcznym wynikiem od 5 lat – tak Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych (PIGMiUR) komentuje dane dotyczące liczby rejestracji (czyli de facto sprzedaży) nowych ciągników w lutym 2024 roku.
Podobna tendencja utrzymuje się w drugim podstawowym segmencie nowych maszyn rolniczych, jakim są przyczepy. Luty jest tu najgorszym miesiącem od dwóch lat. Stale natomiast rośnie liczba rejestracji rolniczych maszyn z rynku wtórnego.
- Jest ewidentnie coraz gorzej – komentuje wyniki rejestracji nowych maszyn rolniczych Hubert Seliwiak – kierownik marketingu PIGMiUR. Jego zdaniem to efekt coraz większego pesymizmu i spowodowanej nim ostrożności, z jaką do ewentualnych inwestycji w nowy sprzęt rolniczy podchodzą jego potencjalni nabywcy. Kłopoty, jakie przytrafiły się im od 2022 roku, czyli np. faktyczny brak możliwości opłacalności sprzedaży płodów rolnych czy zapełnione wciąż magazyny ze zbożem to efekt nawarstwionego w ciągu ostatnich 2 lat negatywnego procesu, z jakim borykają się producenci rolni. Mimo że polscy producenci rolni mogliby skorzystać z różnych form dofinansowania zakupów nowych maszyn np. ze środków unijnych, wstrzymują się z podjęciem kluczowych dla siebie decyzji inwestycyjnych.
Coraz gorzej im też z pozyskiwaniem tzw. wkładu własnego, bowiem możliwość zaciągania przez nich tzw. pożyczki leasingowej została im w styczniu mocno ograniczona ustawą o pożyczkach lombardowych – komentuje przedstawiciel PIGMiUR i przypomina, że właśnie pożyczka leasingowa to główna forma pozyskiwania własnych środków na zakup nowych maszyn rolniczych. – Dopiero po ich zdobyciu, nabywcy skorzystać mogą np. z dofinansowania ze środków unijnych na zakup nowego ciągnika bądź przyczepy – zauważa. Zaznacza przy tym, że sytuacja na rynku maszyn rolniczych daleka jest jednak od stagnacji, bowiem stale rośnie ich zakup na rynku wtórnym.
- Widać pewnego rodzaju asekurację w podejściu do inwestycji wśród producentów rolnych, którzy inwestują, mając jednak na to ograniczone środki – np. w postaci własnych oszczędności. Pozwalają one na nabycie maszyny tańszej i wymagającej częstszego serwisowania. Dzięki niej jednak można cały czas rozwijać gospodarkę, nawet, jeśli będzie to bardziej ograniczone niż w przypadku używania nowego sprzętu – uważa Hubert Seliwiak.