Do włamywacza doprowadziły policjantów ślady klapek oraz pierze porozrzucane przed jego domem. Jak się okazało, z jednej z kur zrobił już rosół. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.
- Właściciel drobiu z gm. Szczebrzeszyn zgłosił, że po powrocie z pracy zauważył ślady włamania do stodoły. Sprawca wyłamał przybitą gwoździami deskę. To umożliwiło mu wejście do budynku, gdzie właściciel hodował kury - poinformował nadkomisarz Arkadiusz Arciszewski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. - Po przeliczeniu drobiu okazało się, ze brakuje ośmiu niosek oraz niemal wszystkich zniesionych przez nie jajek. Wartość strat właściciel oszacował na kwotę ponad 830 zł.
Policjanci nie mieli większego problemu z ustaleniem sprawcy, gdyż ten na błotnistym terenie pozostawił charakterystyczne ślady klapek, które doprowadziły do posesji sąsiada. Tam też policjanci przed domem znaleźli świeże pierze o barwie identycznej, jakie mają kury hodowcy.
- Sprawca również był w domu. 40-latek przyznał się do kradzieży kur sąsiada. Z jednej z nich zrobił rosół, a inną....usmażył. Nie pamiętał jednak, co zrobił z jajkami - informuje KMP w Zamościu.
40-latek trafił do policyjnego aresztu. Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.