Zbioru nigdy nie da się zaplanować wyłącznie przy użyciu kalendarza. Upały pod koniec lata spowodowały bardzo szybkie dosychanie roślin. Z uwagi na przyśpieszenie prac, nie wszyscy rolnicy podjęli ostateczne decyzje dotyczące uprawy ścierniska i sposobu zagospodarowania resztek pożniwnych. Jest to dobry moment, by zaplanować te działania.
Kukurydza uprawiana na ziarno pozostawia w słomie i korzeniach ogromną ilość materii organicznej. Przy plonie na poziomie 10 ton suchej masy ziarna może pozostać około
15 ton suchej masy resztek. Ich wartość nawozowa to średnio 180 kg azotu, 30 kg fosforu i nawet 200 kg potasu. To mniej więcej tyle, ile wnosi pełna dawka obornika. W przypadku kukurydzy kiszonkowej, tej materii jest mniej, ale i to ściernisko jest rezerwuarem składników pokarmowych, które warto odpowiednio wykorzystać zarówno pod kątem uprawy roślin następczych, jak i do podniesienia żyzności stanowiska.
Oczywiście, aby kolejne rośliny mogły korzystać z tego bogactwa, resztki muszą ulec mineralizacji. Najwięcej składników uwalnianych jest w pierwszym roku, ale cały proces trwa kilka lat. Aby zachodził efektywniej, warto zadbać o odpowiedni odczyn gleby (od lekko kwaśnego do zasadowego), rozdrobnienie i przeoranie resztek. Im mniejsze fragmenty słomy, tym szybsza mineralizacja. Jednak jej wydajność jest determinowana przede wszystkim przez mikroorganizmy glebowe rozkładające słomę. To one intensyfikują przemiany.
W tym roku, długie okresy suszy mocno ograniczyły populacje pożytecznej mikroflory gleby. A rekordowo wysoka temperatura pod koniec lata spowodowała, iż rośliny kukurydzy wytworzyły dużo więcej zdrewniałych tkanek. Im wyższa zawartość lignin w wyschniętych fragmentach roślin w ogólnej masie resztek, tym proces mineralizacji przebiega wolniej.
Problemy związane z zachwianiem prawidłowej mikroflory glebowej rozwiązuje aplikacja preparatów zawierających wybrane bakterie glebowe z rodzaju Bacillus, ponieważ biorą one udział w procesie mineralizacji. Więcej odzyskanych składników pokarmowych przyczynia się do lepszego odżywienia plantacji. Rozwiązanie to wywiera także korzystny wpływ na poprawę żyzności gleby. Zwiększa akumulację wody, przywraca utraconą strukturę, a wraz z nią następuje także poprawa stosunków wodno-powietrznych. Warto do zabiegu na ściernisko kukurydziane wybrać Bakto Kompleks. Zawiera on aż 5 szczepów wyspecjalizowanych bakterii glebowych z rodzaju Bacillus w koncentracji 1000 000 000 jtk/ml. Można go aplikować nawet późną jesienią, gdyż mikroorganizmy w nim zawarte są aktywne także w temperaturze 5℃. Zabieg wykonuje się na resztki, jeśli tylko możliwy jest wjazd w pole oraz nie występuje gruba okrywa śnieżna.
Dbałość o prawidłowy rozkład resztek pożniwnych w celu odżywienia roślin następczych i odbudowy stanowiska poprzez zintensyfikowanie humifikacji to główny cel zabiegu. Sprzyja rozwojowi flory i fauny glebowej, przekształca składniki pokarmowe z form organicznych na przyswajalne dla roślin, a także zwiększa zawartość próchnicy w glebie. Prawidłowe wykorzystanie resztek pożniwnych to najlepszy kierunek w celu zabezpieczenia kolejnych zasiewów. W przypadku resztek po kukurydzy prawidłowa ich mineralizacja to także ograniczenie populacji omacnicy prosowianki. Jej gąsienice zimujące wewnątrz dolnych części łodyg tracą schronienie i giną. Skuteczniejszy rozkład resztek pożniwnych, a także wydajniejsze odżywienie roślin i zwiększenie ich odporności na stres, minimalizuje także porażenie głownią.
Zabieg warto wykonać nie tylko na ściernisku po kukurydzy zbieranej na ziarno. W sytuacji kiedy kukurydza zbierana była na kiszonkę, zdrewniałe u podstawy resztki łodyg wraz z ogromną masą korzeni, również potrzebują dodatkowego wsparcia w postaci zaszczepienia korzystnej mikroflory. Stanowiska traktowane obornikiem także. Zabieg intensyfikuje wytwarzanie humusu oraz poprawia wydajność mineralizacji. Pamiętajmy, iż stopień urodzajności gleby, w tym zawartość próchnicy, w głównej mierze determinują plon kukurydzy. Ma to także bezpośredni związek z zasobnością oraz zdolnością wiązania wody i składników pokarmowych. Każde 0,5% próchnicy to szansa na zwiększenie pojemności wodnej gleby o 225 t/ha. Taką ilość dostarcza 22,5-milimetrowy naturalny opad deszczu, który podczas kwitnienia czy nalewania ziarna jest najważniejszym czynnikiem plonotwórczym. Przy braku odpowiednich ilości nawozów naturalnych, racjonalna gospodarka słomą może stanowić surowiec do odtworzenia utraconej próchnicy.
Anna Rogowska