Choć głównym tematem spotkania w Radzie Europy była sprawa rybołówstwa i zboża z Ukrainy, to jednak wiceminister Ciecióra podczas posiedzenia powiedział o masowym imporcie ziemniaków.
- Mamy problem z kolejnymi produktami spożywczymi, które w nadmiarowym stopniu wchodzą na nasz rynek. Teraz chociażby pojawia się problem z ziemniakiem, który pojawia się naszym rynku, a który jest ściągany z Ukrainy. Mamy ogromne obawy odnośnie tego, czy to nie będą kolejne symptomy destabilizacji naszego rynku - mówił podczas obrad wiceminister rolnictwa.
Tymczasem Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa poinformowała, że import ziemniaków spoza UE jest... zabroniony.
- Zgodnie z przepisami fitosanitarnymi Unii Europejskiej, import ziemniaków z państw nie będących państwami członkowskimi UE (w tym z Ukrainy) jest zakazany. Przesyłki takie nie mogą być wprowadzane na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i Unii Europejskiej oraz wprowadzane do obrotu. Wyjątek stanowią ziemniaki konsumpcyjne pochodzące ze Szwajcarii oraz z Algierii, Egiptu, Izraela, Libii, Maroka, Syrii, Tunezji i Turcji - poinformował PIORiN w komunikacie.
Inspekcja dodała także, że od dnia 1 września br. Oddziały Graniczne PIORiN nie odnotowały prób wprowadzania przesyłek zawierających ziemniaki pochodzące z państw trzecich. Import sadzeniaków ziemniaków jest zakazany ze wszystkich państw trzecich z wyjątkiem Szwajcarii.