Minister rolnictwa podniósł sprawę podobieństwa i różnic Nowych Technik Genomowych i Genetycznie Modyfikowanych Organizmów. Choć minister zauważył, że rośliny otrzymane przy pomocy NGT nie są genetycznie zmodyfikowane, bo nie zawierają obcego DNA, to jednak uznał, że z uwagi na ocenę bezpieczeństwa są nadal traktowane jako nowa kategoria roślin genetycznie zmodyfikowanych.
– Czy zatem rolnictwo będzie czerpało korzyści z wyników badań wykorzystujących nowe technologie genomowe w sytuacji, kiedy rośliny NGT będą w wielu kwestiach traktowane tak jak GMO? – zapytał minister Telus.
Technologie NGT są rozwijane głównie poza Unią Europejską. Minister rolnictwa dodał, że na rynku światowym znajdują się nieliczne produkty NGT, wiele produktów jest na etapie zaawansowanych prac badawczych i przygotowania do wdrożenia. Minister podkreślił, że wobec zaproponowanych uproszczonych zasad autoryzacji roślin NGT na europejski rynek dość szybko trafią produkty spoza Europy.
Zdaniem ministra Telusa istnieje obawa, że opatentowane produkty NGT ograniczą rolnikom ich prawa do swobodnego korzystania z nasion, natomiast małym i średnim przedsiębiorstwom nasiennym ograniczą programy hodowlane oraz konkurencyjność.
Minister Telus poinformował, że kolejna wątpliwość dotyczy czystości produkcji ekologicznej oraz tego, czy konsumenci zachowają prawo wyboru, bowiem nie wszystkie produkty NGT będzie można wykryć i zidentyfikować w laboratorium.
– Nie będzie także obowiązku znakowania żywności i pasz pochodzących z roślin NGT – dodał minister Telus.
Minister rolnictwa stwierdził, że konieczne są dalsze prace nad przepisami, aby wypracować jednoznaczne rozporządzenie bez wątpliwości interpretacyjnych. Potrzebne są także dyskusja społeczna i edukacja.
źródło: ministerstwo rolnictwa